Moje przygotowania do Mam Talent!

Kilka dni temu minęło dokładnie 4 lata od mojej przygody z finałem programu „Mam Talent!”. Pomyślałam więc, że pierwszy post dotyczyć będzie przygotowań do występów, chyba najbardziej stresujących w moim życiu. Transmisja na żywo, rywalizacja z uczestnikami, stres… Wszystko to miało odbyć się dokładnie 30 dni po dacie obrony mojej pracy magisterskiej. Od samego początku wiedziałam więc, że bez dobrej organizacji arcyłatwo będzie polec na wszystkich frontach. Mój plan zakładał więc 16 dobrze rozplanowanych tygodni przygotowań fizycznych i umysłowych. Może wybierzesz z niego coś dla siebie.

 

 

Plan fizyczny zawierał:

* POGŁĘBIANIE ROZCIĄGANIA – mimo, że mój występ miał opierać się na ekspozycji elastyczności mięśni, rozciągałam się nie częściej niż 2 razy w tygodniu. Sesja mocnego, głębokiego rozciągania OSŁABIA dynamikę i siłę ćwiczonych mięśni (w danym dniu). Ponieważ nadrzędnym zadaniem było ćwiczenie wymagających wydolnościowo elementów akrobatycznych musiałam dbać o wzrost mocy, a nie jej spadek. Na ekstremalne rozciąganie poświęcałam około 50 minut, zwykle późnym wieczorem (jako ostatnia aktywność fizyczna) zawsze po porządnej rozgrzewce.

 

* TRENING CHOREOGRAFII – gotowe fragmenty układu ćwiczyłam prawie codziennie, chciałam, by moje ruchy osadzały się w głowie i ewoluowały. Jednak nawet każdemu może zdarzyć się zanik pamięci na scenie 🙂 Świetnym sposobem na zapamiętanie choreografii jest zapisanie sobie (najlepiej własnoręczne) kolejnych elementów na kartce, na którą spogląda się w ciągu dnia. Konieczna jest też wieczorna WIZUALIZACJA całego układu. Trenerka mentalna Aleksandra Pogorzelska poleciła mi także ćwiczyć układ z ZAWIĄZANYMI OCZAMI lub przy zgaszonym świetle. Miało to przyzwyczaić mój mózg do zachowania spokoju przy zmiennych efektach specjalnych i oświetleniowych na scenie, a także wyrobić tzw. pamięć mięśniową. To był strzał dziesiątkę!

 

 

* TRENING WYTRZYMAŁOŚCIOWY MIĘŚNI – założyłam, że występ w TV na żywo to maksymalny stres (i nie myliłam się). Jego konsekwencją jest zazwyczaj ciężka do opanowania „trzęsawka mięśniowa” utrudniająca wykonanie akrobacji precyzyjnie i stabilnie. Starałam się przygotować do tego MIKSUJĄC trening cardio z treningiem typu Pilates. Przez około 5 minut doprowadzałam się do solidnej zadyszki (np. płytką DVD z Zumby) z dodatkiem serii szybkich przysiadów, następnie na zmęczeniu starałam się jak najspokojniej i NAJPRECYZYJNIEJ wykonać krótką serię z Pilatesa. Udało mi się w warunkach domowych odtworzyć i nauczyć się opanowywać rodzaj drżenia mięśniowego, które pojawia się na się na scenie. Ćwiczyłam 1-2 razy w tygodniu. Polecam!!

 

* ĆWICZENIA ODDECHOWE – Jedynym tego rodzaju ćwiczeniem jakie wówczas znałam było oddychanie PRZEPONOWE, również zaproponowane mi przez p. Aleksandrę. Polega na pobieraniu powietrza wyłącznie poprzez ruch przepony, uwypuklając brzuch. Przestawienie się nie było łatwe, ale przynosiło tak dobre rezultaty, że ćwiczyłam je w każdej przerwie treningowej, nie dłużej niż 3 minuty dziennie. Ustaliłam też „miejsca” w choreografii, w których będę oddychać właśnie tym sposobem. Podczas „godziny zero” oddychanie redukowało wspomnianą „trzęsawkę”, porządnie dotleniało mięśnie, pomagało mi się skupić. Poza tym, w unieruchomieniu płuc jest coś… intrygującego, może nawet przyjemnego… 😉

 

 

Choć przygotowałam się rzetelnie, rzeczywistość zaskoczyła mnie. Podczas występu na żywo zadziało się coś, czego zupełnie się nie spodziewałam… Napiszę o tym w kolejnym poście. Zapraszam Cię do przeczytania go już dziś.

1 thought on “Moje przygotowania do Mam Talent!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *